mar 29 2005

Święta, święta


Komentarze: 6

...i po świętach.

Tegoroczny Lany Poniedziałek był najsuchszy odkąd pamiętam. No cóż. Trudno. Może za rok. Całe kuzynostwo o dziwo zrezygnowało z jakiejkolwiek formy corocznego lania. Ani kropli. Jedynie babcia, aby nie dopuścić do zaniku tradycji, symbolicznie nas 'skropiła' :]

ptasiu : :
ptasiu---> Natalia
31 marca 2005, 19:10
...bo to przeciez śmigus dyngus :P Kto to widziała byc suchym w śmigusa :P To jakby...\'nie dotrzymać\' tradycji :P
Natalia
30 marca 2005, 20:56
Aśka! Ty warjatko, chciałas być oblana ?! Boze...nawet nie wyobrazasz sobie jak ja sie cieszyłam ze mnie nikt nie oblał! Jeden raz mi wystarczy chyba nigdy tego nie zapomne... i wogole... ja dziekuje za śmigusa dyngusa... :](zastanawiam sie własnie czemu wy tak chcecie być oblane...i przez kogo :> )pozdrawiammm
madelle
29 marca 2005, 20:10
u mnei też było podobnie - skropił mnie tylko młodszy braciszek i to tez tylko pare kropli... nawet porządsnego deszczu nie było...:(
29 marca 2005, 19:58
to witaj w klubie ! też byłam cała suucha < wyjątkowo >
nutelka
29 marca 2005, 15:03
u mnie tez tak srodnio z ta woda..:P rok temu to byl potop:D:D:D a teraz jakos nie pyklo i nie mialma okazji sie powyglupiac;) kisssss:*
Asiulek
29 marca 2005, 14:29
oo no to ja miałam podobnie :*

Dodaj komentarz