Dzisiaj dzień chłopaka :) Z tej okazji wszystkim osobnikom tego gatunku życzę wszystkigo naj, naj, naj...... i żebyście wreszcie zrozumieli żę "my" jesteśmy troszkę inne... i tego już nie da się zmienić. Napewno zrozumiecie o co mi chodzi :)
Byłam wczoraj na weselu.... według mnie to jest pierwsze w mojej 14letniej historii ale mama uważa że byłam juz mając lat 3. Ale mimo wszystko ja zostane przy swojej wersji :] Wesele jak wesele..... nie będe tu nic opisywać. Miałam supoerowego partnera w postaci mojego 2letniego kuzyna..... cały czas chciał tańczyć :]
Zawsze zastanawiałam się czemu ludzie płaczą na ślubach..... dalej nie umiem odpowiedziec na to pytanie, mimo że sama z trudem powstrzymałam łzy....
Coraz bardziej upewniam się w tym że narzucam sie ludzią..... a to wszystko dzięki "małemu teścikowi". Poprostu siedząc na gg nie zaczynałam z nikim rozmowy....(pomyślałam że ze wsztskimi zaczynam gadać) i czekałam aż ktoś się odezwie.... to było okropne!! czekałam i czekałam a nikt się nie odpisywał.... tak mnie kusiło żęby do kogoś zagadać ale się powstrzymałam. Tylko Natalia i Daga okazały troszkę swojego człowieczeństwa i odezwały się.... dzięki za zlitowanie się na demną :) I przez to (niestety) wiem ze niektórzy mają mnie dość.... nie przejmujcie sie... jakoś sobie z tym poradze. Ale i tak nie dam wam spokoju ]:-> Jesteście poprostu na mnie skazani :)
Tak jak to w poprzedniej notce podejrzewałam przeszło mi już...... byłam dziś na próbie, pośpiewałam sobie troszkę a humor odrazu mi się poprawił :) Co prawda troche chora jestem i gardło mnie boliii no ale za przyjemności czeba płacić :) chociażby nawet własnym gaaaardłem :) ale przejdzie mi :) napewno....
Chociaż nadal mam wrażenie że wszyscy mają mnie dość.... gdzie tylko nie pójde to jakoś dziwnie czuje że się ludzią narzucam..... może to tylko przeczucie....a może i nie...
Niestety..... długo mi humor nie został... Wytarczyła jedna chwila, jedno niewłaściwie zrozumiane słowo, jedna myśl i wszystko prysnęło jak piękny sen.... Dlaczego? sama nie wiem.... Łatwo przyszło, łatwo poszło???.... Ale znając mnie wszystko mi przejdzie.... już niedługo:] Napewno...
P.S.Tylko nie myślcie żę jestem aż taką marudą...... poprostu każdy człowiek musi też przeżyć te "gorsze" dni :]